piątek, 27 marca 2015

129.


Kamil od jakiegoś czasu wszystko czyta. Nie że w ogóle, bo umie czytać już od dawna, ale zawsze w książkach czy gazetach to głównie obrazki oglądał, a jak był czegoś ciekawy to nam kazał czytać. Teraz bierze gazetkę i sobie sam czyta, czasem zmyśla, jak nie zna słowa albo zgaduje, ale większość czyta poprawnie. Obojętnie, po polsku czy angielsku. No i przeczytał na otwartej stronie mojego komputera: autism i padło pytanie: co to jest autyzm? Zdecydowaliśmy kiedyś, że dopóki Kamil sam nie zacznie pytać, nie będziemy mu mówić, że ma autyzm, ale jednocześnie nie będziemy w rozmowach unikać używania tego terminu, tak aby nie był dla niego kiedyś obcy. Wyjaśniłam mu mniej więcej w ten sposób, że to jest takie coś co siedzi w mózgu niektórych ludzi i każe im nieco inaczej się zachowywać i że w jego mózgu też to jest i dlatego macha łapkami jak się cieszy, piszczy i ma ataki jak jest hałas, nie lubi patrzeć na talerz z Peppą, nie lubi być dotykany, ale też dzięki temu ma bardzo dobrą pamięć, interesuje się wieloma rzeczami i ma bardzo dużą wiedzę. Wszystko potraktowałam w sposób zabawny naśladując te jego zachowania, co Kamila bardzo rozśmieszyło. Kamil nie dopytywał się dalej, ale zapewne kiedyś znów ten temat powróci.