poniedziałek, 27 maja 2013

76.


Kamis już odlicza dni do wakacji :-) Kilka razy dziennie pyta się, kiedy jest zakończenie roku szkolnego i ma swoje własne plany wakacyjne :-) Nieco odmienne od naszych... Cały czas utrzymuje, że na wakacje lecimy do Polski mimo, że cały czas mu powtarzamy, że lecimy, ale dopiero po wakacjach, we wrześniu albo październiku. Dopytuje się, ile czasu trwają wakacje, a jak mu odpowiadam, że tutaj w Szkocji jest inaczej niż w Polsce, bo wakacje trwają 1.5 miesiąca i w połowie sierpnia zaczyna się nowy rok szkolny, to on twierdzi, że my wracamy do Szkocji z Polski 1 września. Już nawet wymyślił, że następnego dnia po zakończeniu roku pakujemy walizki i lecimy do Polski. A jak go pytam, co będziemy robić w wakacje, to oczywiście odpowiedź jest, że polecimy do Polski. I tak w kółko, my swoje, a on swoje. Nie wiem, co będzie jak te wakacje wreszcie się zaczną, a my do Polski nie polecimy....
Co gorsza, Darek leci sam do Polski na kilka dni w połowie czerwca i Kamiś sobie zamarzył, że może tata go weźmie ze sobą... Wytłumaczyłam mu, że nie może polecieć, bo ma szkołę, a poza tym niedawno przecież byliśmy w Polsce i nie możemy tak często latać, do tego ja nie mam urlopu, ale ile z tego do niego dotarło, to się okaże. Mam nadzieję, że nie będzie miał jakiegoś regresu, bo ostatnim razem jak Darek sam poleciał do Polski w 2011 roku, to zaczęła się agresja w szkole i najgorsza nasza jesień.

poniedziałek, 20 maja 2013

75.

Taka niby wiosna do nas wreszcie przyszła, więc wczoraj wybraliśmy się po raz pierwszy sprawdzić, jak sprawuje się hulajnoga. No i muszę pochwalić Kamisia, że super sobie radzi, myślałam, że pół drogi do parku (około 20 minut) będę musiała ją nieść, a okazało się, że jechał cały czas, z powrotem trochę mniej, bo już był chyba zmęczony, ale sam ją prowadził, ja niosłam hulajnogę jedynie jak przechodziliśmy przez ulicę. Zakup więc jak najbardziej udany. 

Tutaj krótkie filmiki, kiepska jakość, bo nagrywane komórką przy nieco mglistej pogodzie, ale coś tam można zobaczyć :-)


Ogólnie Kamil jest ostatnio bardziej „normalny”, nie wrzeszczy, słucha się, można z nim spokojnie pogadać, ma mniej tych swoich stymulacji, wczorajszy spacer był taki normalny jak ze zdrowym dzieckiem, żadnego uciekania, głupawki, rzucania się na ziemię. Odpukać w niemalowane, bo zwykle jak zaczynam Kamila chwalić, to potem zmienia się o 180 stopni.

poniedziałek, 6 maja 2013

74.


Zakupiliśmy Kamilowi hulajnogę. Miała być 3-kołowa, bo problemy z równowagą, bo nie będzie umiał jeździć, bo do tej pory miał 4-kołową, a i tak miał problemy. Znalazłam fajną w internecie, ale korzystając z okazji, że moja siostra wiozła nas samochodem na terapię słuchową, postanowiłam w drodze powrotnej zajrzeć do sklepu sportowego. Chciałam zostawić Kamisia w aucie z tatą, bo ostatnio niemal każde wyjście gdziekolwiek kończy się histerią, płaczem i frustracją, ale był w miarę dobrym nastroju, więc poszliśmy wszyscy. Znaleźliśmy dział rowerowy, gdzie były też hulajnogi i kilka sztuk było wystawionych i dzieci sobie na nich jeździły. Kamiś dorwał jedną wolną 2-kołową i zaczął jeździć. Bez problemu, tak jakby nagle coś w głowie zaskoczyło, radził sobie wcale nie gorzej od innych dzieci, może jedynie jedna noga zawsze była na podłodze dla zachowania równowagi. No i w końcu kupiliśmy tę 2-kołową :-) Teraz jeszcze trzeba pogodę zamówić, bo wiosna nie bardzo chce u nas na dłużej zagościć, żeby się przekonać, czy tak samo fajnie Kamil będzie radził sobie na dworze.